Szukaj
Opcje wyszukiwania

Szukaj na forum

Szukaj na Tibia.com

Studded Shield Quest

Ian'a Tel-Mohr Przypadki Różne (fragment)

Będąc jeszcze młodym człowiekiem szwendałem się po mieście Rookgaard, głównie oglądając się za przygodą i spódniczkami. W ten sposób zdobyłem równie dużo przyjaciół, jak i wrogów. Ale jeden człowiek był mi zawsze przyjacielem: Willie, będąc farmerem i kucharzem zajmował się miejską spiżarnią, co mu pasowała, gdyż był wielkim smakoszem. Jednak to samo jedzenie przez tyle czasu i brak dostaw z kontynentu dawały mu się we znaki, toteż ciągle narzekał, że zjadłby coś...coś egzotycznego. Od razu coś rozjaśniło mi się w mej, jak mawia wielu, pustej głowie. Przypomniałem sobie, że jest takie miejsce na wyspie, takie, gdzie słońce jest najdłużej za dnia, a dodatkowo występuje tam żyzna gleba i czysta woda, słyszałem, że jest tam palma bananowa, to było gdzieś na zachodzie[...]
Trafiłem na miejsce bez problemu, mimo iż wziąłem lekki ekwipunek, wyszedłem na tym bez zadrapania, wilki nie są dla mnie wyzwaniem. Był tylko jeden, nieco mizerny, ale zawsze - banan. Ależ ja byłem głupi, aż wstyd to opisać w tym pamiętniku, zjadłem pyszność nim dotarłem do miasta, gdy wracałem uśmiechnięty do Willy'ego widziałem, jak trzyma połyskującą tarcze, nagrodę, za przyniesienie przysmaku...