Wieczór, bar w Edron. Po zmianie warty strażnicy odpoczywają przy kuflach.
-Der, słyszałeś plotki? O tym kowalu, co zniknął przedwczoraj. Tym co kuł Ponure Pancerze. Podobno Luna jak wracała do domu, to widziała jak go nieprzytomnego ciągnęło dwóch 'zielonych'. Tak, orków! Zaciągnęli go do tych kanałów co przechodzą po murem. Ponoć tam sobie siedzibę urządzili.
-W tych jaskiniach?! Przecież tam jest gniazdo pająków! Wiesz...D u ż y c h.
-A widziałeś ostatnio jakieś? Szamani orków są nieźli w tych sprawach, pewnie je sobie oswoili. Nawet nie chce myśleć co teraz robią z biedakiem. Te ośmionoge bestie nie przepadają za orczą krwią...
-Der, słyszałeś plotki? O tym kowalu, co zniknął przedwczoraj. Tym co kuł Ponure Pancerze. Podobno Luna jak wracała do domu, to widziała jak go nieprzytomnego ciągnęło dwóch 'zielonych'. Tak, orków! Zaciągnęli go do tych kanałów co przechodzą po murem. Ponoć tam sobie siedzibę urządzili.
-W tych jaskiniach?! Przecież tam jest gniazdo pająków! Wiesz...D u ż y c h.
-A widziałeś ostatnio jakieś? Szamani orków są nieźli w tych sprawach, pewnie je sobie oswoili. Nawet nie chce myśleć co teraz robią z biedakiem. Te ośmionoge bestie nie przepadają za orczą krwią...
