W pewnym zaułku wyspy Rookgaard...
[...]
"- Serio, mówię Ci, solidna kolczuga, strzały, złoto, hełm...
- I co, tak po prostu można to sobie zabrać?
- Skąd! Droga jest długa, przez jaskinie Trolli, siedliska Orków, aż do małego składu Minotaurów. Jeden z nich patroluje okolice. Są dwa zabezpieczenia: osuwany kamień - dźwignia znajduje się niedaleko, i klucz, który został schowany przez tego Minotaura gdzieś niżej, nie ma bezpośredniego wejścia, a to lita skała, trzeba było kuć! Ktoś miał akurat kilof, oczywiście najpierw użyliśmy go do rozbicia potylicy strażnika, ale mlasnęło!
- No dobrze, i co?
- I to, przyjacielu, że między składem a nami stał jeszcze tylko niedźwiedź. Bestia mimo rozmiarów nie stanowiła wyzwania, chwilę potem zabraliśmy się za skrzynie. Wtem, jakiś Ork pociągnął dźwignię, i drogę tarasował nam głaz. Ale można wyjść na zewnątrz małym kanałem. Śmierdzący tunel to cena, jaką mogę zapłacić za taki sprzęt, a ile jeszcze zostało! To jak?
- Idę z wami jutro!"
[...]
"- Serio, mówię Ci, solidna kolczuga, strzały, złoto, hełm...
- I co, tak po prostu można to sobie zabrać?
- Skąd! Droga jest długa, przez jaskinie Trolli, siedliska Orków, aż do małego składu Minotaurów. Jeden z nich patroluje okolice. Są dwa zabezpieczenia: osuwany kamień - dźwignia znajduje się niedaleko, i klucz, który został schowany przez tego Minotaura gdzieś niżej, nie ma bezpośredniego wejścia, a to lita skała, trzeba było kuć! Ktoś miał akurat kilof, oczywiście najpierw użyliśmy go do rozbicia potylicy strażnika, ale mlasnęło!
- No dobrze, i co?
- I to, przyjacielu, że między składem a nami stał jeszcze tylko niedźwiedź. Bestia mimo rozmiarów nie stanowiła wyzwania, chwilę potem zabraliśmy się za skrzynie. Wtem, jakiś Ork pociągnął dźwignię, i drogę tarasował nam głaz. Ale można wyjść na zewnątrz małym kanałem. Śmierdzący tunel to cena, jaką mogę zapłacić za taki sprzęt, a ile jeszcze zostało! To jak?
- Idę z wami jutro!"
