Siedziałem w barze na Darashii, kiedy zupełnie przypadkiem usłyszałem rozmowę dwóch wojowników. Usłyszałem o jakimś człowieku, który wybrał się na Drefię. Myślę sobie, no wariat, zupełny świr przecież Drefia to zakazane miejsce, nikt tam jeszcze nie przeżył. Nagle jeden z miejscowych dodał, że odważny mag wrócił z tej podróży cało, ponadto wrócił z nagrodami. Zdziwiłem się, od razu podszedłem do tych ludzi zapytać się o jakieś wskazówki, niestety niczego się nie dowiedziałem. Rycerze praktycznie nic nie wiedzieli. Jednak gdy odchodziłem od ich stolika jeden z nich krzyknął "Głęboko pod Drefią...Bóg z Tobą" Szkoda, że nie mam jeszcze tyle odwagi, żeby się tam wybrać.
Udajemy się na Drefię do zrujnowanego budynku, po czym schodzimy cały czas w dół. Zabijamy po drodze słabsze rodzaje nie umarłych, najlepiej biec na niewidce.
Gdy zejdziemy poziom niżej, spotkamy trochę skorpionów i duchów.
Cały czas schodzimy w dół stając twarzą w twarz z coraz trudniejszymi potworami. Tu mamy już dsy i ghoule.
Teraz udajemy się na północ i schodzimy niżej.
Jeśli już jesteśmy, biegniemy szybko na wschód do bramki levelowej.
No i mamy najtrudniejsza część całego questa, bez gfb się praktycznie nie obejdzie. Wchodzimy na górę i zabijamy wszystko co się rusza.
Po zabiciu przeciwników bierzemy nagrody z trumny znajdującej się we wschodniej części sali.