Szukaj
Opcje wyszukiwania

Szukaj na forum

Szukaj na Tibia.com

Odrodzenie Tibii

Ostatecznie, Banor postanowił zwrócić się do bogów o pomoc, a oni odpowiedzieli na jego modlitwy. Ponownie zaś pomysłowy Uman znalazł rozwiązanie, rozwiązanie które było możliwe za sprawą najbardziej zaskakującego odkrycia w historii: odkrył, że poza strukturą życia istnieją inne wymiary, odległe płaszczyzny gdzie nawet starsi bogowie nie mają władzy. Jednakże, Uman znalazł sposób na ustabilizowanie połączenia między tymi alternatywnymi wymiarami i zrozumiał, że możliwym jest pozyskanie dusz żywych istot z tych światów. Dusze te po przyzwaniu do Tibii, mogły uzyskać ludzki wygląd i zasilić szeregi ludzi. Właśnie w taki oto sposób Uman odpowiedział na wezwanie ludzkości i w łatwością wprowadził swój pomysł w życie. Bogowie stworzyli w Tibii kilka magicznych bram, które wkrótce zostały nazwane Portalami Dusz. Przez bramy te nieprzerwanie napływały szeregi bohaterów, ludzkich wojowników, przepełnionych odwagą i męstwem, z pomocą których hordy nieumarłych powoli, acz konsekwentnie były niszczone. W końcu wyglądało na to, że porządek świata zostanie przywrócony.

Wreszcie, po długim czasie los skory był odwrócić się na stronę rasy ludzkiej. Sprzymierzone siły ludzi i innych bohaterów przebijały się coraz głębiej i głębiej w terytorium nieprzyjaciela i wydawało się, że klęska wroga jest nieuchronna. Niestety! Ci którzy myśleli, że stare rasy zostaną unicestwione grubo się mylili, gdyż stało się coś nieoczekiwanego. W obliczu nadchodzącego zwycięstwa ze strony ludzi, stare rasy postanowiły uczynić coś co przez eony lat było nie do pomyślenia: podpisali rozejm. Smoki, orki, nieumarli i wszystkie inne rasy, które do tej pory od lat ze sobą walczyły, nagle przerwały ataki wobec siebie i skoncentrowały się na wojnie przeciwko ludziom. W taki oto sposób sytuacja stała się jeszcze gorsza. Pomimo tego, że nowi sojusznicy nie ufali sobie, to zaprzestanie walk pomiędzy sobą znacznie utrudniło życie ludziom. Wkrótce ich przewaga zaczęła maleć, aż w końcu musieli uciec się do obrony.

Armia ludzi zdecydowała schronić się w swych ufortyfikowanych miastach, aby stamtąd prowadzić wojnę, lecz czekała ich niemała niespodzianka. Po raz pierwszy w historii wrogowie ludzi nie podążyli za nimi, aby podjąć dalszą walkę. Wielu zastanawiało się dlaczego tak postąpili ich zaciekli przeciwnicy. Najpowszechniejszą teorią jest ta, która mówi, że napięcia i wzajemna nieufność uniemożliwiła starym rasom stworzenia oddziałów do poprowadzenia dalszej kampanii, a niektórzy nawet mawiają, że rozpoczęli wojnę pomiędzy sobą od nowa. Niektórzy zaś powiadają, że stare rasy czuły się po prostu wyczerpane niezliczoną ilością stoczonych wojen, podczas kiedy inni sugerują, że została osiągnięta równowaga, swoiste status quo, które wszyscy zgodnie zaakceptowali. Jakikolwiek jest powód nastania tego pokoju, najważniejszym faktem jest to, iż trwa on do dziś. Po raz pierwszy świat mógł uwolnić się od ciemiężących go od eonów wojen i zaznać nareszcie spokoju.

Ludzie bardzo ucieszyli się z tej sposobności. Pod mądrym zwierzchnistwem Thaiskich królów, bezpośrednich potomków Banora, rasa rozpoczęła swoją złotą erę. Prowadzono naukowe badania, a także założono wiele świetnie rozwijających się miast. Niestety pomimo pokoju, ekspansja ludzi wciąż napotykała wrogi opór i w rzeczywistości bohaterowie przybywający z tajemniczego Portalu Dusz wciąż byli zajęci walką z różnego rodzaju stworami. Mimo tego w krainie Tibii nastał spokój, za sprawą którego ludzie stali się dominującym gatunkiem. Jednakże, nadal dostrzegali niepokojące znaki świadczące, że ta świetlana era może powoli dobiegać końca. Starzy wrogowie nie zostali zniszczeni całkowicie i teraz wydawało się, że zaczynają rosnąć w siłę. Oddziały orków zebrały się raz jeszcze, aby podjąć ataki na osady ludzi, a czasem nawet na główne miasta. Nieumarli znów poczęli stąpać po świecie, napawając strachem serca żyjących istot. Słychać również było pogłoski, jakoby smoki, od wieków ukrywające się, ponownie opuściły swe bezpieczne kryjówki i wyruszyły na żer. Co najgorsze, ludzie zaczęli prowadzić ze sobą walki, co spowodowało, że wiele niewinnych kłótni zmieniło się w zbrojne potyczki. Z biegiem czasu niektórzy ludzie wyrwali się spod władzy Thaiskich królów i założyło własne miasta i kraje.

Możliwe, że jest to kolejna z dziwnych sztuczek Zathrotha. Powszechna jest wiedza, iż jego najbardziej diabelskie nasienie, straszliwe demony, nasłuchują w ciemnościach czekając na nadejście ich czasów. Kto wie? - może Tibia znów znalazła się na skraju kolejnej katastrofalnej wojny, w wyniku której na świecie ponownie zapanuje mrok. Tak naprawdę tylko los wie jakie zamiary przyszłość ma wobec Tibii. Miejmy wszyscy nadzieję i módlmy się, żeby ludzka solidarność nie zawiodła, kiedy Tibia będzie jej najbardziej potrzebować.

 

Poprzednie opowiadanie | Początek strony | Następne opowiadanie